sobota, 21 sierpnia 2010

symbioza emocjonalna.

niewidzialne łącze,
które emocje jednej osoby,
przenosi do drugiej.
jestem tak połączona.
to okropne.
smutek przyjaciółki - mój smutek
jej radość - moja radość.

piątek, 20 sierpnia 2010

ouch.

po ciężkim dniu spędzonym ze znajomymi,
dopada mnie wieczorna depresja.
tylko wtedy mogę opisać moje uczucia związane z
wydarzeń z dnia dzisiejszego.
nerwy. dużo nerwów.
stresu też dużo.
doszłam do wniosku,
że w poprzednich postach było
dużo melancholii.
i to bardzo.
mój nastrój można porównać do słońca
wychodzącego zza chmur.
obiecuję dłuższą poprawę humoru.

nirvana - heart shapped box

czwartek, 19 sierpnia 2010

maska.

przyzwyczaiłam się do niej tak,
że nie mogę się jej pozbyć.

za dużo tego, jak na moje nerwy.

kompleksy.
to one wszystko komplikują,
ja tylko udaję przy innych,
bo nie umiem znaleźć ludzi,
którzy by cenili mnie za to,
jaka jestem naprawdę.

zaniżone poczucie własnej wartości.
to przez nie, myślę sobie że,
jestem szmatą,
nic dla nikogo nie znaczę,
nie wiadomo, po co jestem na tym świecie,
nie potrafię nic,
co mogłoby zmienić ludzkość.

my chemical romance - i don't love you

melancholia.

nie wiem,
co o sobie myśleć,
jak ukoić pragnienie,
sama nie wiem czego.
jak wykorzystać natchnienie,
by powstało coś pięknego.
co mam zrobić,
aby akceptacja zaistniała
w tym świecie.
chciałabym znaleźć kogoś,
z kim mogłabym dzielić uczucia,
pasje,
ale już nie ma takich mężczyzn.
oni już mają swoich chłopaków.

my chemical romance - thank you for the venom

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

czarne charaktery.

the umbrella academy. gerard way. vanya hargreeves. wszelkie moje inspiracje ograniczają się do nich.

na początek.

nie przedstawię się, bo jestem niekulturalna
pomimo mojego wieku, jestem bardziej dorosła,
niż mogłoby się wydawać.
nie zdziwcie się, jeżeli niektóre posty będą po prostu
dziwne,
głupie,
ale dla mnie mają sens, dlatego, że
oddaję wam, czytelnikom, część mojej duszy,
moje sekrety,
słabości,
ujawniam to, 
co mnie dręczy,
to, z czym mam problemy.
nie jestem emo,
głupim dzieckiem bogatych rodziców,
pieprzonym pokemonem,
ale przekonałam się,
jak żyć w trudnej sytuacji,
rodzinnej,
materialnej, 
życiowej.
a pomimo tego mogę znaleźć ukojenie w sztuce,
pośród tego pojebanego społeczeństwa